środa, 16 stycznia 2013

#7 Wyjazdy

Jak wiecie niedługo zbliżają się ferie zimowe. Dla niektórych już się zaczęły, dla nich jeszcze nie. 
Na zeszłorocznych feriach wyjechałam do Anglii do brata. W tym roku mam powtórkę. Dlatego dziś trochę o tym pogadam.

Najlepsza jest podróż do miejsca, do którego się wybieramy. Zazwyczaj latałam samolotem, ale później moi rodzice uznali, że wygodniej będzie autobusem(tak,tak, jadę z rodzicami). Lubie gdzieś długo jechać, szczególnie, że czytając czy pisząc w autobusie nie robi mi się nie dobrze, tak jak wtedy, gdy jadę samochodem. Ludzi spotyka się na prawdę rożnych. O moich przeżyciach na ten temat się nie wypowiem bo...bo nie :).
Ale przejdźmy do konkretnego tematu wyjazdu gdzieś  Dawniej, gdy byłam mała, płakałam, gdy jechaliśmy niedaleko za miasto, lub też do innej miejscowości, np. do rodziny. Chciałam jak najszybciej wracać. Nie chodziło o to, że chciałam do domu, ale o to, że chciałam być ciągle w rodzinnym mieście. Wyjazd na wakacje(tak do 5 dni) był dla mnie czymś co zawsze przeżywałam. I muszę się przyznać że dopiero niedawno mi to minęło. Wiem, że nawet niektórzy dorośli są tacy, ze nie wyjechaliby nigdy ze swojego miasta. Mi to już minęło i nie mam problemu, żeby wyjechać nawet za granicę.
Teraz jedyna rzecz, której nie lubię to pakowanie. Zawsze muszę czegoś zapomnieć, pomimo że zawsze robię sobie listę rzeczy do spakowania
Jednak wyjazdy w różne miejsca bardzo lubię i można powiedzieć, ze jest to trochę hobby czy zainteresowanie. Uwielbiam zwiedzać, chociaż do niedawna nienawidziłam chodzić po jakichś zamkach, kościołach itp, itd. Teraz wszystko się zmieniło i więcej rzeczy mnie interesuję. Z każdej wycieczki czy jakby to nazwać 'podróży' wynoszę coś nowego. Przede wszystkim uwielbiam poznawać inne kultury, jedzenie i wszystko co z danym miejscem związane. Lubie zwiedzać zarówno Polskę jak i kraje zagraniczne.
Takie wyjazdy to dla mnie też spędzenie czasu z rodzina, którą rzadko widzę a także spotkania we wspaniałym gronie :D. Czas tam szybko płynie, a tego akurat bardzo nie lubię.


Przez ferie prawdopodobnie postu nie będzie, ale jeżeli będzie taka możliwość to postaram się coś dodać.
Na razie to tyle.
Do usłyszenia.
Pa :3

piątek, 11 stycznia 2013

#6 Dziewczyny grające w gry

Po krótkiej przerwie wracam do pisania. Dużo się ostatnio działo i nie miałam chęci ani motywacji na pisanie. No, ale skoro już tu jestem to przejdźmy do rzeczy. A mianowicie, wypowiem się na temat dziewczyn, które grają w gry. Więc...

Mówi się  że dziewczyny w gry grać nie umieją, że robią to zazwyczaj by przypodobać się dla chłopaków. Jak dla mnie jest to trochę dyskryminacja i lekka przesada :). Nie powinno się tak od razu myśleć. Wszystko jest dla ludzi. Zdarzają się dziewczyny, które wiedzą o danej grze więcej niż nie jeden chłopak.
Drugim dziwnym stereotypem jest to, że w gry graja brzydkie, samotne dziewczyny tak zwane no lajfy.
Sama gram w różne gry i nie wypowiem się czy jestem ładna czy brzydka bo nie o to chodzi. Ale nawet jeśli...Jakie to ma znaczenie? Grasz w grę ponieważ ja lubisz i Ci się podoba czy dlatego, żeby znaleźć dziewczynę? Polecam do tego realny świat, nie wirtualny :). Słyszałam też, że takie dziewczyny są(według chłopaków) po prostu nudne. Okej, może siedzenie przed komputerem nie jest jakoś specjalnie fascynujące, ale na stronach takich jak np. kwejk nie raz natrafiłam na obrazek który przedstawia dziewczynę grającą przed komputerem i grającą w LOL'a, wow'a itp, a pod spodem napis 'perfect girl'. Cóż to zależy od chłopaka. Dla jednego taka jest ideałem, dla innego inna jest ideałem.
A wiec dziewczyn grające w gry(nie wiem ile razy użyłam tego słowa) są jednocześnie nudne i pożądane?
Ja nie wiem, wy mnie oświećcie.
Nie wiem co mogłabym w tym temacie jeszcze powiedzieć więc dzisiaj kończę :)
No więc do zobaczenia
Pa :3

sobota, 5 stycznia 2013

#5 Od jutra...

Niedawno zdałam sobie sprawę, ze gdy chce zmienić coś w swoim życiu mówię sobie 'Od jutra'. W sumie pewnie nie tylko ja. Jestem ciekawa tylko jednej rzeczy. Kiedy nadejdzie 'jutro'? 

Planowałam mniej czasu spędzać przed komputerem i wyjść do realnego świata, przy czym dobrze się bawić i nie nudzić. Planowałam tez schudnąć. Miałam zamiar więcej czytać i przyłożyć się do nauki w drugim półroczu. Monotonię zastąpić czymś ciekawym. Tak, i wszystko to zrobię. Zacznę od jutra...
Jutro powiem to samo...Za tydzień też... Miesiąc...Rok?
Pierwszym powodem dla którego tak się dzieje jest lenistwo które stało się ostatnio bardzo, jakby to powiedzieć 'modne'. Przyzwyczajenie do teraźniejszego życia też bardzo utrudnia jakiekolwiek, choćby najmniejsze zmiany. Brak konsekwencji z mojej strony a do tego szybkie poddawanie się, raczej mi nie pomaga. Teraz też mogłabym posiedzieć z książka  czy tam już nawet przejrzeć to co było na ostatnich lekcjach (Dobra nie przesadzajmy)... 
A tymczasem siedzę se wygodnie przed komputerem i narzekam sama na siebie. Najłatwiej jest ponarzekać, że nie da się rady i że wszystko jest bezsensu. Znaleźć jakąś pasje, wyjść gdzieś...

Może naprawdę czas coś zmienić. Zapomnieć o tym co było i przynajmniej postarać się coś zmienić? Myślę  ze wszystko jest możliwe jeśli się tego bardzo chcę. A ja chcę i to od dawna. Hm, no więc czas wyłączyć komputer.
Do usłyszenia
Pa :3

środa, 2 stycznia 2013

#4 Piercing

Czytając tytuł można domyśleć się o czym się dzisiaj wypowiem. Tak, a mianowicie o piercingu.
Jedni go uwielbiają, inni tępią. A co ja myślę na ten temat?
Pamiętam jak w podstawówce na religii odeszliśmy całkowicie od tematu lekcji i siostra zaczęła nam opowiadać coś w stylu, że kolczyki na twarzy to grzech, ponieważ kaleczymy tym swoje ciało. Taa xd. 
Dla mnie to po prostu ozdoba. Kolczyk w nosie, wardze, czy brwi nie jest niczym złym, według mnie wygląda ładnie, a osoba, która go nosi wcale nie jest odzwierciedleniem szatana xd. 
Sama planuje kiedyś zrobić sobie kolczyk. Nie wiem dokładnie w jakim miejscu, wiem, że będzie na twarzy. Niestety moi rodzice też tego nie popierają, mówią, że się oszpecę, a dziewczyny noszące kolczyki wcale nie wyglądają ładnie. Oczywiście, gdy ktoś ma 30 kolczyków w twarzy plus tunele, przez które uszy sięgają do pasa, to prawda, według mnie nie wygląda to ładnie, ale jeżeli komuś to pasuje i podoba się taki styl to nie mam nic przeciwko. Właśnie! Tunele.
Tunele także bardzo mi się podobają. Oczywiście nie za duże  bo jak wspomniałam wyżej  nie pochwalam metrowych dziur w uszach. Podobają mi się małe i skromne, jednak nie wiem czy odważyłabym się na ich zrobienie. Mój próg bólu jest naprawdę, ale to naprawdę niski. Dlatego jak na razie o tunelach nie myślę.

Zauważyłam też. że teoretycznie każda dziewczyna jaką znam ma przekłute uszy. Ja także. A taki kolczyk np. w wardze jest w moim otoczeniu rzadko spotykany. Nie chodzi mi o to, że chcę być zauważana i wyróżniać się z tłumu. Po prostu bycie takim samym jak inni jest nudne :p(tak wiem, hipsterskie podejście)   Jednak wiem jaka byłaby reakcja ludzi z klasy, gdybym któregoś dnia przyszła do szkoły z kolczykiem na twarzy. Nie mówiąc już o nauczycielach. Hm, negatywna...     

Oprócz piercingu lubię też tatuaże. Małe, na nadgarstku, palcu, stopie czy karku. Ale na ten temat wypowiem się kiedy indziej.
Na razie to chyba tyle. 
A dla was piercing to czyste zło i oszpecanie się, czy raczej coś co jest w porządku?
Do usłyszenia.


Pa :3
Zamieszczam też zdjęcia, na których według mnie kolczyki wyglądają wspaniale.

 #1


#2
#3